Download Zakopane 20.12.2015 Turysci w okolicach kolejki na Kasprowym Wierchu. Widok na Orla Perc, Swinice i Krywan. Stock Photo and explore similar images at Adobe Stock.
Z Kasprowego na Świnicę zimą. Na szczyt można wejść na kilka sposobów. Wyruszając z Hali Gąsienicowej, można podchodzić przez Zawrat lub przez Liliowe, albo od strony Tatr Zachodnich — zaczynając wycieczkę w Kuźnicach, przez Kasprowy Wierch.
Nie mam nic do usprawiedliwiać zaniedbania. Po prostu się stało. I stało się to bez planu. W pierwszej kolejności Japonia i tak trzymaj kilka miejsc, wybrali w sumie od zera. Są kobiety Gabriel w 212 Komentarzy ten tekst został opublikowany 4 lata temu, niestety, nadal aktualne, dziś bardziej niż wtedy.
Z Kasprowego Wierchu i Świnicy. Czerwony szlak turystyczny – trasa prowadzi wzdłuż grani, jest uznawana za trudną, a to z powodu licznych ekspozycji. Na szlaku znajdują się ułatwienia w postaci łańcuchów. W okresie 2018-2021 trasa była zamknięta, po otwarciu przemianowano ją na jednokierunkową (czas przejścia – 2:25 h).
Jesienny widok na szlak przy zejściu z Kasprowego Wierchu #493457207 - Landscape - Glass panel . Currency: EUR
Download Zakopane 20.12.2015 Zachod slonca na Kasprowym Wierchu w Tatrach. Widok na Swinice i Orla Perc, Tatry Slowackie. Stock Photo and explore similar images at Adobe Stock.
PK4n. -> Tatry -> Opisy szlaków NA GIEWONT (1894m) Z KUŹNIC PRZEZ KALATÓWKI I HALĘ KONDRATOWĄ Giewont Giewont, ze swoją charakterystyczną sylwetką przypominającą ''śpiącego rycerza'', a także 15-metrowym krzyżem wieńczącym wapienny wierzchołek, stanowi symbol nierozerwalnie związany z Tatrami, a w szczególności z Zakopanem. Bez wątpienia jest to szczyt, który przyciąga uwagę turystów w sposób szczególny. Wszystko to sprawia, że w sezonie letnim jego wierzchołek jest tłumnie oblegany, a korki tworzące się pod szczytem są częstym widokiem. Najpopularniejszy szlak na Giewont zaczyna się w Kuźnicach, nieopodal dolnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Szlak znakowany jest na niebiesko i prowadzi brukowaną Drogą Brata Alberta. Początkowo towarzyszy nam zielony szlak na Kasprowy Wierch. Początek szlaku w Kuźnicach Rozstaj ze szlakiem na Kasprowy Wierch Podejście na Kalatówki Trasa wznosi się równomiernie i niezbyt uciążliwie. Po około 10 minutach w prawo odchodzi droga do klasztoru Albertynów, natomiast po lewej stronie mijamy klasztor sióstr Albertynek. Klasztor Albertynek - wejście Rozwidlenie ze szlakiem do klasztoru Albertynów Przy klasztorze znajduje się kasa TPN, a także rozwidlenie szlaków. Celem ominięcia Hotelu Górskiego na Kalatówkach trzeba wybrać szlak odbijający nieco w lewo. Rozstaj ze ścieżką obchodzącą Kalatówki Chcąc dojść do hotelu należy iść dalej drogą wznoszącą się teraz nieco stromiej pod górę. Tuż przed hotelem z prawej strony dochodzi znakowana na czarno Ścieżka nad Reglami. Z Polany Kalatówki otwiera się widok na Dolinę Bystrej. Widać stąd stację pośrednią kolejki linowej na Myślenickich Turniach oraz kursujące wagoniki. Hotel Kalatówki Kalatówki widziane z drogi omijającej hotel Kalatówki Idąc dalej schodzimy nieco w dół i wchodzimy w las, przez który prowadzi dosyć wygodny, aczkolwiek niezbyt szeroki chodnik. Przy niekorzystnej pogodzie należy uważać na wyślizgane kamienie. Podejście na Halę Kondratową Podejście na Halę Kondratową Połączenie z drogą dojazdową do schroniska Po około 35 minutach dochodzimy do rozległej Polany Kondratowej, na której położone jest niewielkie schronisko (1335 m). Dobrze jest tutaj odpocząc przed męczącym podejściem na Kondracką Przełęcz, leżącą blisko 400 metrów wyżej. Przy schronisku znajduje się rozstaj szlaków, znaki niebieskie prowadzą dalej na Giewont, natomiast ku Przełęczy pod Kopą Kondracką odbija szlak zielony. Dojście do schroniska Schronisko na Hali Kondratowej Panorama sprzed schroniska ku Przełęczy pod Kopą Kondracką Od schroniska szlak prowadzi początkowo łagodnie pod górę z widokami na Dolinę Kondratową i Przełęcz pod Kopą Kondracką. Przełęcz pod Kopą Kondracką Kondracka Przełęcz Z upływem czasu podejście staje się coraz bardziej strome. Droga przewija się ponad dnem niewielkiej kotlinki zwanej Piekłem. Nad kotlinką wznoszą się skaliste Kondratowe Baszty. Piekło i Kondratowe Baszty Najbardziej stroma część podejścia wiedzie zakosami. W okolicach ścieżki znajdują się niewielkie źródełka, które są nieocenione, gdy towarzyszy nam upał. Podejście na Kondracką Przełęcz Po ponad godzinie od schroniska dochodzimy do Kondrackiej Przełęczy (1725 m). Na przełęczy rozstaj szlaków. Znaki żółte sprowadzają w dół do Doliny Małej Łąki, natomiast w górę wspinają się grzbietem w kierunku Kopy Kondrackiej. Kondracka Przełęcz i Giewont Na szczyt Giewontu prowadzi szlak niebieski. Szlak przecina rumowisko skalne i po kilku minutach dociera do Wyżniej Kondrackiej Przełęczy. Małołączniak Dochodzi tutaj z lewej strony czerwony szlak z Doliny Strążyskiej. Dobrze stąd widać wapienny wierzchołek Giewontu. Giewont Niebieski szlak rozgałęzia się powyżej przełęczy. Na szczyt wchodzi się jego prawą odnogą, natomiast schodzi lewą. W końcowej fazie podejścia musimy pokonać kilka łańcuchów o niewielkiej skali trudności. W miejscu tym często tworzą się zatory i wejście na wierzchołek może przeciągnąć się w czasie. Pierwsze łańcuchy Łańcuchy Łańcuchy wyprowadzające na szczyt Po wejściu na szczyt należy bardzo uważać, ponieważ w kierunku północnym opada kilkuset metrowa przepaść. Dojście z Kuźnic, licząc bez odpoczynków, zajmuje ok. godz. Giewont jest prawie zawsze zapełniony turystami i ciężko tutaj znaleźć spokojny kąt na odpoczynek. Ze szczytu otwiera się wspaniała panorama na leżące poniżej Zakopane i całe Podhale, a także na Tatry Wysokie i Tatry Zachodnie. Od strony północnej szczyt podcięty jest imponującą, urwistą ścianą osiągającą do 600 metrów wysokości. Czerwone Wierchy Tatry Zachodnie Długi Giewont Na szczycie znajduje się 15-metrowy, metalowy krzyż, symbol Giewontu i Zakopanego, jeden z najczęściej wykorzystywanych motywów tatrzańskich. Krzyż na Giewoncie Zejście ze szczytu ułatwia ciąg łańcuchów, który sprowadza z powrotem na Wyżnią Kondracką Przełęcz. Zejście zajmuje około 10-15 minut. Zejście z Giewontu Łańcuchy zejściowe Zejście na Wyżnia Kondracką Przełęcz Aby nie schodzić tą samą drogą można zejść do Zakopanego przez Dolinę Strążyską lub żółtym szlakiem z Kondrackiej Przełęczy przez Dolinę Małej z Giewontu -> Tatry -> Opisy szlaków
Autor Wiadomość Tytuł: wejscie na swiniceNapisane: Pt cze 25, 2010 4:39 pm Nowy Dołączył(a): Pt cze 25, 2010 4:29 pmPosty: 3 13 lat i planuje w tym roku wejsc z tatą na nie jestem pewien czy dam o napisanie o trudnosci trasy i czy ewentualnie dam byl bardzo wdzieczny. Góra leppy Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 4:48 pm Stracony Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 9:48 amPosty: 7549 A dlaczego napisałeś swój nick DoMiNiK, a nie po prostu Dominik? Góra regedarek Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 4:49 pm Kombatant Dołączył(a): Pn lip 21, 2008 8:58 pmPosty: 659Lokalizacja: Kraków Góra nyk Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 4:49 pm Zasłużony Dołączył(a): N mar 18, 2007 10:37 amPosty: 171Lokalizacja: R-m Góra Basia Z. Tytuł: Re: wejscie na swiniceNapisane: Pt cze 25, 2010 4:52 pm Dołączył(a): N wrz 14, 2008 5:52 pmPosty: 5846Lokalizacja: Górny Śląsk DoMiNiK123 napisał(a): 13 lat i planuje w tym roku wejsc z tatą na nie jestem pewien czy dam o napisanie o trudnosci trasy i czy ewentualnie dam byl bardzo wdzieczny. Tego nie potrafi ocenić osoba, która Cię nie zna. Najlepiej oceni to Twój Tata, który Cię przecież zna i który wcześniej powinien się wybrać na tą trasę sam. B. Góra DoMiNiK123 Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 5:16 pm Dołączył(a): Pt cze 25, 2010 4:29 pmPosty: 3 leppy napisał(a):A dlaczego napisałeś swój nick DoMiNiK, a nie po prostu Dominik? Poniewaz tak mi sie podoba Góra tatromaniak24 Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 5:43 pm Dołączył(a): Pt lis 21, 2008 10:48 pmPosty: 1190Lokalizacja: Warszwa DoMiNiK123 napisał(a):Poniewaz tak mi sie podoba DoMiNiK123koleżko w ten sposób daleko nie zajdziesz _________________Jeśli zdajesz pytanie dlaczego chodzę po górach to znaczy że nie zrozumiesz odpowiedzi Góra marx Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 5:45 pm Uzależniony ;-) Dołączył(a): N cze 24, 2007 9:52 amPosty: 709Lokalizacja: Dolny Śląsk / 400km do Tatr Emo? (chyba to ich styl) Na Świnicę z Kasprowego nie będziesz miał kłopotu jak jesteś sprawnym człowiekiem, byłeś już z kilka razy w górach, nie boisz się chodzić po głazach i trzymać łańcucha/skały. Zakładamy dobrą pogodą i lato. _________________Góry, podobnie jak morze i kobiety, są kapryśne i nieprzewidywalne Góra Jacek Tytuł: Napisane: Pt cze 25, 2010 6:07 pm Stracony Dołączył(a): Pn wrz 05, 2005 9:12 amPosty: 6269Lokalizacja: Warszawa/Skierniewice Góra
Świnica 2301 m wierzchołek taternicki 2291 m Zimowe wejście na Świnicę NIE JEST WYCIECZKĄ TURYSTYCZNĄ. Musimy być odpowiednio przygotowani, zarówno pod względem wyszkolenia, jak i sprzętu. Wchodzimy na niższy, tzw. taternicki wierzchołek, na który nie jest poprowadzony szlak turystyczny. Konieczna jest wiedza i doświadczenie w zakresie zimowego poruszania się w terenie wysokogórskim. Wyprawa daje przedsmak tego, czego możemy doświadczyć zimą w najwyższych partiach Tatr. Jest piękna widokowo i stosunkowo krótka. Często wykorzystywana do nauki zimowej turystyki wysokogórskiej. Kraj: Polska Rejon: Tatry Punkt wyjścia (powrotu): Zakopane, Kuźnice lub schronisko Murowaniec na Hali Gąsienicowej Czas: 1 dzień Pora roku: zima Trudności: miejsca o dużym stopniu nachylenia, zalodzenia, miejscami ekspozycja Suma wzniesień: z Murowańca 880 m / z Kasprowego Wierchu ok. 480 m Długość trasy: z Murowańca ok. 9,2 km / z Kasprowego Wierchu ok. 6 km Czas wyprawy zimą (sam przemarsz przy dobrych warunkach – góra dół ): z Murowańca ok. 7:30 h / z Kasprowego Wierchu ok. 5 h (w gorszych warunkach czas przejścia może być znacznie dłuższy – przy złych warunkach w ogóle nie należy wychodzić). Opis trasy: Z Murowańca przez Zawrat na Świnicę Zobacz dodatkowe informacje: Mapa online: Tatry Polskie DOJAZD EKWIPUNEK POGODA UBEZPIECZENIA online NOCLEGI online Więcej praktycznych informacji – w panelu bocznym (PC) lub na dole strony (mobile). Mapa Tatr online: Tatry Polskie NOCLEGI: Zakopane i okolice Komplet szczegółowych informacji o wyprawie: trasa, dojazd, ciekawostki i inne dostępny jest na panelu bocznym (po prawej stronie). Poniżej mapa turystyczna Wydawnictwa Compass – rejon Świnicy Uwaga: Wchodząc na Świnicę poruszamy się częściowo po słowackiej stronie granicy (możliwość osunięcia się również na stronę słowacką), w związku z czym koniecznie należy być odpowiednio ubezpieczonym [czytaj Ubezpieczenia]. Uwaga: Wyprawę należy bezwzględnie przygotować i przeprowadzić zgodnie z zasadami bezpieczeństwa [czytaj Bezpieczeństwo]. Szczególnie dotyczy to warunków lawinowych i pogodowych [czytaj Pogoda]. Opis zimowej trasy na Świnicę Naszą wyprawę możemy rozpocząć w Kuźnicach lub w Murowańcu na Hali Gąsienicowej. Musimy pamiętać, że idąc zimą mamy do dyspozycji o wiele krótszy dzień, a czas potrzebny na pokonanie trasy może być, w zależności od warunków, znacznie dłuższy niż latem. Wyjście z Murowańca wiąże się z koniecznością noclegu w schronisku, czyli trzeba mieć do dyspozycji więcej wolnego czasu. Z Kuźnic można skorzystać z kolejki na Kasprowy Wierch, co jest rozwiązaniem bardzo komfortowym, umożliwiającym spokojne „zmieszczenie” całej wyprawy w jednym dniu. Z Murowańca kierujemy się drogą na Kasprowy Wierch (żółty szlak), a następnie przy dolnej stacji wyciągu na Kasprowy Wierch odbijamy w lewo (zielony szlak) na Przełęcz Liliowe. Możemy iść lub (jeżeli droga jest nieprzetarta) wyjechać na Kasprowy. Z Kuźnic wyjeżdżamy kolejką PKL na szczyt Kasprowego Wierchu, skąd kierujemy się na grań i czerwonym szlakiem przez Beskid (2012 m) docieramy na Przełęcz Liliowe (1952 m). Jakość poruszania się zależy przede wszystkim od warunków śniegowych i pogody. Jak widać na kolejnych zdjęciach można trafić na bezchmurną pogodę, ale bardzo silny wiatr i duże oblodzenie (coś za coś). Szybko, żeby uciec od szalejącego na grani wiatru, przechodzimy przez Pośrednią Turnię na Świnicką Przełęcz (2050 m) i podchodzimy lekkim trawersem na wschodnią ścianę Świnicy opadającą do Doliny Walentkowej (Słowacja). Wiążemy się liną i ruszamy do góry prawą stroną grani, kierując się na tzw. taternicki szczyt Świnicy (2291 m) [opis Świnicy w dziale Ciekawostki]. Przed samym szczytem wchodzimy na grań, skąd już tylko kilkadziesiąt metrów do celu. Od drugiego, wyższego wierzchołka Świnicy dzieli nas Świnicka Szczerbina Niżnia (2278 m), poniżej której ma swój początek Żleb Blatona. Wspaniała panorama Tatr, szczególnie majestatycznie prezentuje się Krywań i Mur Hrubego. W kierunku zachodnim na pierwszym planie Dolina Cicha (słow. Tichá dolina), a wokół niej widoczne prawie wszystkie szczyty Tatr Zachodnich. Widok na wschód trochę przesłania wyższy szczyt Świnicy, ale i tak widoczne są Tatry Wysokie z górującym Lodowym, a bliżej nas otoczenie Czarnego Stawu Gąsienicowego: Kozi Wierch, Granaty, Żółta Turnia i Kościelec. Na północ całe Podhale i Gorce, a dalej na zachód wyraźne kopuły Babiej Góry i Policy. Schodzimy tą samą drogą uważając na raki, których zęby lubią niebezpiecznie zahaczyć o sprzęt lub łydkę. Od Świnickiej Przełęczy trzeba trochę przyspieszyć, żeby zdążyć na ostatnią kolejkę do Kuźnic lub przed zmrokiem do Murowańca. Piękna wyprawa często wykorzystywana jest do nauki bezpiecznego poruszania się zimą w terenie wysokogórskim.
Korzystając z dobrej jesiennej pogody mimo końcówki listopada postanowiłem pożegnać się z Tatrami przed zimą i ponownie wejść na Świnicę. Miał to być już trzeci raz, ale nigdy o takiej porze roku. Przekonałem się niedawno, że nawet listopadową porą w Tatrach Wysokich potrafi być pięknie. Tym razem znowu się to potwierdziło, wszędzie niskie chmury a w Tatrach super pogoda i bycie ponad chmurami. Jako, że to był weekend ostatkowy trochę ciężko było wstać, więc postanowiłem nadrobić czas i wyjechać kolejką na Kasprowy Wierch. W końcu nie robi się tego na co dzień. W tym terminie jest to bezstresowe, po prostu wsiada się do kolejki z samego rana i jedzie na górę. Bez stania w kolejce do kolejki, od razu pierwszym kursem. Dzięki temu już po 9 rano byłem na szczycie Kasprowego i powoli ciesząc się cudnymi widokami przemieszczałem się głównym grzbietem w stronę Świnicy. A było na co patrzeć. Prawie cała Orla Perć jak na dłoni, Krywań w pełnej krasie, Tatry Zachodnie w pięknych jesiennych wciąż kolorkach, a w oddali, za Tatrami białe jak mleko chmury, w ciągu dnia wdzierające się w tatrzańskie doliny, ciągnące się, aż po wysepki szczytów Niżnych Tatr. Już przy wejściu na Beskid czekała pierwsza niespodzianka w postaci stada kozic spokojnie pasącego się na zboczach i nic nie robiącego sobie z dość licznych tego dnia turystów. Zdziwiło mnie, że aż tylu amatorów wspinaczki postanowiło tego listopadowego dnia zdobyć wierzchołek Świnicy. W sumie spotkałem ich na całej drodze chyba z pięćdziesiąt. Szedłem powoli robiąc mnóstwo fotek, gdyż oko nie mogło nacieszyć się otaczającym pięknem i chciałem utrwalić te niezapomniane widoki na zawsze. Wiele z nich możemy obejrzeć teraz w galerii. Dziś nic miało nie być na siłę, albo w pospiechu. Zdobyłem Beskid, przeszedłem przez Liliowe i przetrawersowałem Skrajną i Pośrednią Turnie dochodząc na Świnicką Przełęcz. Tutaj wielu turystów, którzy wyjechali kolejką zaczęło schodzić na dół, albo zawracać. Zejście na dół do Długiego Stawu było zalodzone i niebezpieczne. Ja poszedłem dalej południowymi stokami, jak szlak prowadzi w kierunku szczytu. Napotkani turyści raportowali, że nie ma trudności na szlaku, nie licząc kilku zaśnieżonych miejsc, które dało się obejść. Wejście na Świnicę nie nastręczyło tak naprawdę żadnych trudności. Widoki z góry były fantastyczne na wszystkie strony świata, wspaniale prezentował się kontrast między pobielonymi szczytami Tatr Wysokich, a wciąż jesiennymi kolorami Tatr Zachodnich, zwłaszcza ciepłymi barwami Czerwonych Wierchów. Na szczyt wyszedł nawet Holender w adidasach, będący ze znajomymi z USA na urlopie w Polsce. Byli też Słowacy, więc towarzystwo niespodziewanie międzynarodowe. Szczyty Tatr te bliskie i te dalsze były jak na dłoni,a w oddali widać było nawet wysepki na morzu chmur, jak Pilsko, Babia Góra, Turbacz, Trzy Korony, czy kulminacje Niżnych Tatr. Wejście na sam wierzchołek ułatwia nowe żelastwo w postaci łańcuchów i klamer, dawniej brakowało ich tuż pod szczytem, teraz każdy wprawny człowiek da sobie radę. Trudniejsze jest zejście ze Świnicy w stronę Zawratu, tutaj więcej jest trudnych kominków, ale wszystkie dobrze ubezpieczone. Szlak na przełęcz także nie był praktycznie zaśnieżony, więc dało się zejść bezstresowo. Po tej stronie wierzchołka wspaniale wygląda zwłaszcza Zadni Staw Polski i Liptowskie Mury. Sprawnie i szybko zeszedłem na Zawrat, a tam czekała kolejna niespodzianka. Tym razem byli to kursanci z kursu wspinaczkowego wraz z instruktorem, którzy tam mieli swoje zajęcia. Od nich dowiedziałem się, że zejście z przełęczy w stronę Doliny Gąsienicowej jest mocno zalodzone i miejscami pod śniegiem. Miałem więc okazję założyć raki, które nosiłem cały dzień, bo spodziewałem się bardziej zimowych warunków w górach. Tutaj rzeczywiście zejście bez nich byłoby zbyt ryzykowne i wszyscy bez nich schodzili do „Piątki”. Kursanci także schodzili do Murowańca, ale przepuścili mnie przodem, gdyż sami powiązali się linami. Muszę przyznać, że emocji przy schodzeniu w dół nie brakowało, wiele fragmentów Zawratowego Żlebu było zalodzone, a gdzieniegdzie łańcuchy znajdowały się pod śniegiem. Bez raków na pewno bym się nie odważył, bo po co ryzykować bez potrzeby. W dole minąłem Zmarzły Staw, oczywiście skuty lodem, zresztą wiele mniejszych stawów było już pod lodem. Trochę się wlokłem ciesząc się każdym miejscem, które ponownie udało mi się odwiedzić. Mój plan dotarcia na zachód słońca na przełęcz między Kopami się więc nie powiódł, musiałem zatem cieszyć się nim nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Zresztą zrobiło tak wielu ludzi. Do schroniska dotarłem już po ciemku. I napisze wam, że w końcu po wielu latach udało się mi wejść, spokojnie siąść i zamówić jedzenie bez czekania i szukania miejsca przy stole. W lecie to graniczy z cudem, trzeba było wybrać się tu dopiero w listopadzie. Końcowe zejście z Murowańca do Kuźnic odbyło się już przy świetle czołówki przez Boczań w towarzystwie fajnych chłopaków ze Śląska, których pozdrawiam. Niespodzianką było spotkanie zawodowego fotografa na przełęczy między Kopami, który ze statywu robił nocne ujęcia Giewontu, a wcześniej zachodu słońca. Dodam tylko, że towarzyszyli mi w tej cudownej wędrówce Amelka i Daniel. Na koniec zapraszam do obejrzenia fotorelacji z wyprawy, bo naprawdę jest na co popatrzeć. A graficzny obraz pokonanej trasy znajdziecie jak zwykle tutaj. Zagłosujcie też w ankiecie. Z górskim pozdrowieniem Marcogor Loading ...
Gorące dyskusje ostatnie 12h odpowiedzi (26) odpowiedzi (3) Neandertalczycy 70 tysięcy lat temu: ceremonie pogrzebowe, obsypywanie kwiatami, układanie w pozach, wybieranie wyjatkowych miejsc na cmentarz r0sjanie w 2022 roku: wrzucanie swoich poległych żołnierzy do masowych anonimowych grobów gdzieś pośrodku niczego #rosja #ukraina #historia odpowiedzi (10) pełna lista Wykopalisko
wejscie na swinice od kasprowego wierchu